Asset Publisher Asset Publisher

Płonęły zboża

W Lisewie zapalił się kombajn. Ogień przeniósł się na ściernisko i gnany wiatrem zajął nieskoszone pole.

Nie dla wszystkich upalny weekend był dobrą okazją do wypoczynku. Temperatury powietrza przekraczające 30 stopni zachęcały do plażowania nad jeziorami, jednak w połączeniu ze wschodnim, wysuszonym wiatrem spowodowały wyjątkowe zagrożenie pożarowe.

W taką pogodę leśnicy pełniący dyżur przeciwpożarowy spędzają czas w ciągłym napięciu. Przeglądają aktualne prognozy i wyglądają na horyzoncie chmur, które by przyniosły upragniony deszcz. Niestety, jak się można spodziewać, zamiast opadów dostają telefony z punktu alarmowego.

Wtedy następuje mobilizacja. Trzeba jechać we wskazane orientacyjnie miejsce i lustrować teren w poszukiwaniu „dymków". Czasami okazują się one ogniskiem rolnika, który spala odpady na swoim podwórzu, czasami tumanami kurzu, który się unosi znad pola czy drogi, niestety nierzadko są to prawdziwe pożary.

I tak właśnie pierwsza niedziela sierpniowa obfitowała w zdarzenia związane z ogniem. Wybuchły liczne pożary zaprószone podczas prac przy żniwach.

W Lisewie zapalił się kombajn. Ogień przeniósł się na ściernisko i gnany wiatrem zajął nieskoszone pole. Dojrzałe zboże podsycało płomienie, które wielkimi jęzorami przesuwały się w kierunku lasu. Tumany czarnego dymu unosiły się wysoko dodając grozy całej sytuacji. Było bardzo niebezpiecznie. Rolnik stracił owoce swojej rocznej pracy, w przypadku pożaru dojrzałego lasu, na marne idzie wysiłek całego pokolenia leśników.

Tym razem obyło się bez strat w lesie. Leśnicy muszą wkładać wiele wysiłku w zapobieganie i przygotowanie się do sprawnej akcji gaśniczej z wykorzystaniem śmigłowców, które w ochronie lasu sprawdzają się najskuteczniej.